czwartek, 27 lipca 2017

Przedpremierowa recenzja "Dance, sing, love. Miłosny układ" Layli Wheldon



Od wielu miesięcy czytam wyłącznie książki pisane na platformie wattpad.com. Już od bardzo dawna nie przeczytałam całej w wersji tomikowej (nie licząc japońskich novelek). Co więc skłoniło mnie do przeczytania “Dance, sing, love. Miłosny układ”? Nietuzinkowa historia, z którą zapoznałam się dzięki kilku pierwszym rozdziałom na wcześniej wspomnianej stronie. Fabuła niesamowicie mnie wciągnęła, a gdy zauważyłam, że jestem przy ostatnim dostępnym rozdziale, popłakałam się, że nie mam możliwości poznania jej dalszej części. Na szczęście przytrafiła się okazja do przeczytania jej sporo przed premierą (która ma miejsce dokładnie 17 sierpnia). Tak więc teraz chciałabym Wam opowiedzieć trochę o moich odczuciach co do tej książki, jak i również coś o niej samej.

“Dance, sing, love. Miłosny układ” to debiutancka książka Layli Wheldon, autorki, która swoją historię z pisaniem zaczęła na wattpadzie w 2015 roku. Kto ukrywa się pod tym pseudonimem? Sandra Sotomska - na co dzień studentka informatyki. Niektórzy mogliby powiedzieć, że jest to wręcz śmieszne; jednak jak widać nawet umysły ścisłe potrafią napisać coś, co zaciekawi innych i to w bardzo przystępny sposób.
Książka na wattpadzie osiągnęła ponad 2 miliony wyświetleń i przez długi czas utrzymywała się na pierwszym miejscu w kategorii “romans”. Moim zdaniem, i zapewne wielu innych czytelników, zasłużenie.

Przechodząc do samej książki. Nie chciałabym Wam kopiować opisu z okładki książki, jednak będę się nim trochę podpierać.

Historia opowiada o Livii Innocenti - tancerce o włoskich korzeniach, której taniec jest pasją od kiedy była małym dzieckiem. Zapoczątkował to jej ojciec. Właśnie on był pierwszym nauczycielem małej Liv. Oraz o Jamesie Sheridanie - piosenkarzu na skalę światową, ulubieńcu portali plotkarskich oraz fanek, które mdleją na jego widok.
Dwie postacie, które różnią się od siebie, ale połączyło ich jedno - wspólna scena.

“Postanowiłam po prostu pozwolić, aby działo się to, co i tak było nieuniknione. Zakochiwałam się w nim. Taka była prawda, do której nie chciałam się przyznać przed samą sobą.”

By nie było nudno, autorka dodała również ciekawe poboczne postacie. Jedną z nich jest przyjaciółka głównej bohaterki - Kathy, która również jest tancerką w tym samym zespole co Liv. Nie może zabraknąć najlepszego przyjaciela głównego bohatera - Zafira Malufa, angielskiego piosenkarza, byłego członka zespołu Level.
Gdy połączymy te wszystkie postacie w jedną całość, powstaje nam historia pełna humoru, miłości, kłótni i seksu.

Fakt, że książka opisuje nie tylko zwykły romans między dwójką bohaterów, ale i próby taneczne czy występy na koncertach sprawia, że chętnie po nią sięgamy. W dodatku podczas czytania wyłapujemy tytuły wielu dobrze znanych nam piosenek, jak na przykład: “Zombie” The Cranberries,  czy , “Poker Face” Lady Gaga. W wersji tomikowej na samym końcu jest lista piosenek, która jest bardzo przydatna podczas szukania ciekawych i miłych dla ucha utworów. Nieraz z niej korzystałam, ale w końcu stworzyłam playlistę na youtubie, do której możecie zajrzeć (pojawi się na dole, tak jak i reszta linków).


Gdy słyszymy słowo romans z góry myślimy, że będzie to kolejna szablonowa książka. Zwłaszcza po przeczytaniu pierwszych rozdziałów. I w tej książce na początku występuje wydarzenie, podczas którego główna bohaterka znienawidzi głównego bohatera, ale jak to zazwyczaj bywa, w późniejszej fazie wszystko się zmienia. Schematyczne, prawda? Może sam początek. Późniejsza akcja jest tak dopracowana, że nie możemy się oderwać od czytania. Zwłaszcza polsatowskie zakończenia rozdziałów. Przyznam szczerze, że nie raz zdarzyło mi się skończyć czytanie dopiero po 3 w nocy.

“Nie uległam Jamesowi, chociaż byłam z nim sam na sam. Może to wszystko, co przez niego przeszłam, uczyniło mnie znacznie silniejszą, niż przypuszczałam.”

Livię i Jamesa dzieliło wiele rzeczy, jednym z nich była miłość do whisky jednego z nich, ale nawet największe różnice da się zwyciężyć. Czy tym razem? Przekonacie się sami czytając tę książkę. Miłość przeplatana tańcem i śpiewem. Płynące uczucia między kartami tomiku. Rytm wybijających palcy podczas czytania opisów prób i występów tanecznych. Poczujcie to samo co czułam i ja, gdy zapoznawałam się z Miłosnym układem. Zachęcam i to bardzo.

><><><><><><

Tutaj możecie złożyć zamówienie przed premierą -----> empik.com (przypomina, premiera 17 sierpnia)
Fanpage książki -----> Facebook
Grupa fanów Layli Wheldon ----> Grupa
Strona, gdzie możecie przeczytać próbkę książki ---->Wattpad
Playlista na youtubie ----> Playlista

2 komentarze:

  1. Umysł ścisły idący na informatykę a w dodatku piszący/rysujący wita ;p Z resztą znam osobę również na informatyce która była mistrzynią pisania (ale jej blog niestety dawno umarł a ona nie chce nic więcej nam pokazać). W każdym razie podobno to właśnie umysłom ścisłym lepiej idzie tworzenie powieści więc ^^ Po samą książkę niestety nie sięgnę, bo najwyraźniej nie moje klimaty, ale zapowiada się fajnie ^^

    OdpowiedzUsuń

CREATED BY
MAYAKO
CREDIT: ART