piątek, 16 grudnia 2016

Co sądzę o All You Need Is Kill



Tytuł PL: All You need is Kill
Tytuł JP: Ooru yuu niido izu kiru
Wydawca JP: Shueisha
Wydawca PL: J.P.Fantastica
Scenariusz: Hiroshi Sakurazaka
Scenopisy: Ryosuke Takeuchi
Oryginalne ilustracje: yoshitoshi ABe
Rysunki: Takeshi Obata
Data wydania JP: Tom I: 2014; Tom II: 2014
Data wydania PL: Tom I: 2014 (wrzesień); Tom II: 2014 (grudzień)




All You Need Is Kill — manga, która wywołała we mnie burzę pozytywnych emocji. W moje ręce trafiła pod koniec października tego roku. Wybrałam ją z trzech powodów. Jeden — przepiękne obwoluty, które cieszą oko i wyglądają cudnie na półce; drugi —osoba odpowiedzialna za rysunki; trzeci — dwa tomy w powiększonym formacie.
Przed kupnem słyszałam, że istnieje również książka i film o tym samym tytule (W Polsce “Na skraju jutra”). Nie zapoznałam się na razie, ani z filmem, ani z książką, jednak jeżeli znajdę czas nadrobię to.


Autorem scenariuszu mangi jest Ryosuke Takeuchi, który znany jest również z mangi Yuukoku no Moriarty jak i St&rs. Z dziełami tego autora nigdy wcześniej się nie spotkałam. Nie wiem czy przeczytam coś innego spod pióra tego pana.
Za rysunki odpowiedzialny jest pan, który moje serce skradł rysunkami w Bakumanie. Jest to oczywiście Takeshi Obata, mający na swoim koncie takie mangi jak właśnie Bakuman, Death Note czy Hikaru no go.


Gdy widziałam na MALu kto jest odpowiedzialny za rysunki stwierdziłam, że jeżeli ktoś taki jak Obata jest odpowiedzialny za rysunki, ta manga nie może być kiepska. I nie zawiodłam się.





Kolejny poranek, dzień przed bitwą. I znów. I jeszcze jeden...
W niedalekiej przyszłości ludzkość musi stawić czoła inwazji śmiertelnie niebezpiecznych mimików. Keiji Kiriya, młody, niedoświadczony żołnierz, trafia do bazy Kotoiushi na południu Japonii, gdzie z niewiadomych przyczyn wpada w pętlę czasową. Za każdym razem, gdy ginie, wraca do tego samego punktu w czasie.
Czy uda mu się przetrwać? Jaką rolę odegra Rita Vrataski, najlepszy żołnierz w dziejach ludzkości? Ile jeszcze razy przyjdzie Keijiemu przeżyć własną śmierć?

To opis mangi pojawiający się na pierwszym tomiku AYNIK. Zainteresował mnie dostatecznie, mimo że osobiście nie przepadam za Mecha.
Czytając kolejne strony odpływałam coraz to bardziej. Pierwszy tomik pochłonęłam w jeden dzień zagłębiając się w treść przekazywaną w nim. Czytanie drugiego również przyszło mi z najmniejszą lekkością ze względu na to, że w tym tomiku akcja była skupiona na Ricie.
Co prawda kończąc czytać odczuwałam pewnego rodzaju niedosyt, ale biorąc pod uwagę to, jak genialnie została przedstawiona fabuła, stwierdzam, że rozciąganie tego nie miałoby najmniejszego sensu.

Podczas czytania podobało mi się to, że po każdym zakończonym rozdziale był podawany cytat z nowelki.
Zachwycałam, jak i nadal zachwycam się, rozmieszczeniem kadrów. Nie da się pogubić i wszystko jest czytelne.
Fabularnie manga jest naprawdę na bardzo wysokim poziomie. Nie sądziłam, że kiedykolwiek zainteresowałabym się Seinenem.
Jak od dawna jest wiadome charakter jak i wiek postaci nijak się ma do wyglądu w japońskich komiksach. Zimna suka jaką jest nazywana Rita, wcale z wyglądu takiej nie przypomina. Jest raczej na pierwszy rzut oka typową grzeczną dziewczyną, która nie wiadomo co robi w wojsku. Jednak wbrew wyglądowi nie jest bezpodstawnie jednym z najlepszych żołnierzy w oddziale.
Drugim głównym bohaterem jest Keiji Kiriya. Z początku jest on typowym chłopakiem, który ma stanąć po raz pierwszy do prawdziwej bitwy. Z czasem staje się coraz to lepszy, dzięki powtarzaniu jednego i tego samego dnia.




Pod koniec wspomnę o samych tomikach. W Polsce jest to wydanie zeszytowe, czyli format A5. Same obwoluty zostały wykonane z papieru matowego z lakierem wybranym. Ilustracje przedstawione na przedniej części przyciągają oko i aż kuszą do kupna. Ponadto brzegi ładnie wyglądają na półce. Zdziwiłam się, gdy po raz pierwszy wzięłam jeden z tomików do rąk. Są dość ciężkie, ale przyjemnie się z nich czyta, więc mogę odpuścić ciężkość.


Czy manga mi się podobała? Tak! Poleciłabym ją każdemu.
Moim zdaniem najlepiej zacząć od pierwowzoru. Ja nie miałam takiej możliwości, ale może akurat Wy będziecie taką mieli. Następnie można obejrzeć film produkcji amerykańskiej. Na koniec można zostawić mangę bo jak mówią “najlepsze należy pozostawić na koniec”.

A czy wy czytaliście tą mangę? Jeżeli tak to podzielcie się swoimi wrażeniami związanymi z tym tytułem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

CREATED BY
MAYAKO
CREDIT: ART