Część druga tagu o anime. Część pierwszą możecie znaleźć tutaj ---> KLIK
Wolisz długie czy krótkie serie?
W dłuższych seriach łatwiej jest mi się przywiązać do postaci. Dlatego też Naruto jest moim faworytem we wszystkich obejrzanych seriach. Tylko, że nie zawsze wolę te dłuższe od krótszych. Krótsze mogę czasami pochłonąć na raz (dwa sezony Noragami pochłonęłam w dwa dni). Więc tak naprawdę nie potrafię wybrać czy wolę dłuższe czy krótsze. Anime ma mnie zaciekawić i skłonić do tego żebym obejrzała go do końca.
Zdecydowanie wolę mangi. Wcześniej, na początku mojej przygody z tym światem, nie sądziłabym, że tak się kiedyś stanie. Teraz mogę powiedzieć,że naprawdę wolę mangi (choć nie mam ich tak wiele w przeczytanych). Dlaczego tak jest? Ponieważ na anime muszę poświęcić przynajmniej 20 minut na jeden odcinek, co przy serii 12 odcinkowej daje nam minimum 240 minut = 4 godziny oglądania. Oglądanie anime nie zawsze jest mobilne. Co prawda mogę oglądać na telefonie, ale zwykle nie mam tyle czasu by obejrzeć na raz cały odcinek, gdy jestem poza domem. Nie lubię również przerywać oglądania w połowie, bo po prostu trudniej jest mi potem się wbić do akcji. Zazwyczaj wtedy zaczynam oglądać odcinek od nowa, co powoduje utratę kolejnych minut. Mangę mogę zabrać w każde miejsce, czytać na przerwach w szkole, podczas jazdy autobusem, gdy czekam na środek transportu do domu, lub podczas nudniejszych lekcji, gdzie wyciągnięcie telefonu może kończyć się skonfiskowaniem go.
W tej chwili oglądam tylko trzy serie, w tym dwie z nich są obecnie wychodzące a jedna już dawno zakończona. Są nimi Fairy Tail, Boruto i Shingeki no Kyojin. Zamierzałam również zacząć oglądać Souryo to Maijwaru Shikiyoku no Yoru ni... , ale jak dotąd jeszcze się za nie nie zabrałam (nie licząc masy innych serii, które chcę obejrzeć, ale nigdy nie mam na nie czasu).
Czym się kierujesz wybierając kolejne tytuły do oglądnięcia/przeczytania ?
Popularnością i oceną innych jeżeli chodzi o anime. Czasami jednak są tytuły, które po prostu zaciekawiły mnie swoją fabułą, lub chcę sprawdzić czy to co zapowiadało się na kiepskie anime, nie będzie czasami dobrym. Jednym z takich anime było Keijo!!!!!!! (prawdopodobnie się machnęłam przy ilości wykrzykników). Niby zwykła sportówka, gdzie młode dziewczyny walczą za pomocą biustów i pośladków, ale z drugiej strony ten pomysł mnie urzekł i co tydzień czekałam z niecierpliwością na nowe odcinki. No cóż, człowiek prosty to i coś prostemu mu się spodoba.
Jeżeli chodzi jednak o mangi, to z początku kierowałam się okładkami (przepiękne okładki Strażnika domu Momochi). Teraz zazwyczaj czytam to o czym słyszałam, lub ktoś mi polecił. Takim przykładem polecajki jest manga Hare-kon, w której się wprost zakochałam. <3
Czy pomijasz openingi/endingi?
Endingi zawsze pomijam. Openingi już nie zawsze. W dłużych seriach, takich jak Naruto lub Fairy Tail, zazwyczaj gdy jest nowy opening to go oglądam by sprawdzić czy mi się podoba. Gdy mi się spodoba to zawsze go oglądam. Nie pomijam również wtedy kiedy mam sporo czasu i zanim opening trwający 1:30 przeleci to ja zdążę przejrzeć jakieś strony internetowe. Nie zapomnę do dzisiaj, że gdy pojawiła się druga część Akatsuki no Yona, nie pominęłam tego openingu ani razu.
Czy twoi najbliżsi akceptują to, że interesujesz się mangami i anime?
Nie. No może mojej mamie przeszkadza, że kupuję mangi, gdyż bądź co bądź trzeba trochę pieniędzy na nie wydać, ale ogółem nic do tego nie mają. To po prostu moja sprawa co robię. Tata natomiast nie zwraca na to uwagi i nie interesuje się ten co oglądam/czytam.
Czy przerywasz oglądanie anime, jeżeli ci się ono niezbyt podoba?
Zacznijmy może od tego, że nie oglądam anime, które mnie nie zainteresowały. W swojej karierze przerwałam tylko jedno anime. Było nim Tokyo Ghoul. Pierwszy sezon mnie nudził i obejrzałam jedynie 4 odcinki, ale na przerwanie oglądania miał wkład jeszcze jeden czynnik. Mianowicie przez moją głupotę na początku obejrzałam drugi sezon i dlatego pierwszy już niezbyt mi podchodził.
Oczywiście zdarzyły się momenty, gdy jakieś anime mi się nudziło, ale zazwyczaj ciągnęłam oglądanie dalej i nigdy jeszcze nie pożałowałam. Tak było z Death Note. Nadal nie pałam do tego anime z jakąś wielką sympatią, ale przebrnęłam przez nie i nie żałuję, że zmusiłam się do oglądania tych kilku nudnawych odcinków.
Co planujesz oglądnąć/przeczytać w najbliższej przyszłości?
Oglądanie:
W najbliższym czasie? Jak na razie tylko te trzy/cztery serie, które oglądam teraz. Mam w planach również około 25 innych tytułów, ale muszę znaleźć wreszcie czas by się za nie zabrać.
Czytanie:
Teraz kończę czytać Kobato i mam zamiar zabrać się za dalszą część Ao Haru Ride (Ścieżki Młodości), gdyż na mojej półce stoją dalej trzy nieprzeczytane tomiki. Powinnam się też w końcu zabrać za Służącą przewodniczącą, gdyż z tego co się orientuję to w Polsce zostało do wydania jedynie sześć tomików, a taka sama liczba stoi u mnie na półce jeszcze nie tyknięta palcem. Chyba odstrasza mnie ogrom tekstu do czytania, jednak nie mówię, że nie przeczytam tej serii. Po prostu potrzebuję zebrania siły mentalnej hahhaha.
To wszystko w tym TAGu. Mam nadzieję, że podobał wam się.
Z racji zakończenia Shippuddena miał się pojawić post odnośnie moich odczuć po całej serii, ale nie wiem czy dam radę go napisać i czy jest sens, skoro już dawno się zakończył. Natomiast jestem już po lekturze wszystkich trzech novelek, jakie do tej pory wyszły z uniwersum Naruto. Prawdopodobnie pojawi się porównanie novelki o Shikamaru z animowanymi odcinkami na jej podstawie.
Trzymajcie się i cześć!
Najpierw chciałam czytać tylko od nowszych postów dalej, potem zaczęłam przeglądać... Meh, nie ważne. W każdym razie... No ja akurat nie lubię długich serii, a to z prostego powodu: około setnego odcinka zaczynają mi się koszmarnie nudzić. Fabuła wydaje się coraz bardziej naciągana. Dlatego też nie byłam w stanie jeszcze skończyć Bleah a po Naruto boję się sięgnąć. Akurat do postaci bardzo szybko się przywiązuję i tak na przykład jak Death parade machnęłam w dzień to na końcu prawie ryczałam. Endingów również nie oglądam poza jednym wyjątkiem: w Kekkai Sensem tak mi się spodobał że oglądałam za każdym razem. Ale wiadomo, to zależy od gustu.
OdpowiedzUsuńTwoje uczucia co do Tokyo Ghula podzielam, obejrzałam bo pełno wokół tego krzyku noale. Nudnawe, główny bohater nudny w dodatku roi się od błędów logicznych. Co bolało. Mnie przynajmniej.
Ten TAG pisałam przed tym jak obejrzałam Huzu no Honkai. W mojej opinii napisałam, że ending byl tak boski, że oglądałam go za każdym razem.
UsuńDo TG sięgnę w przyszłości, ale tylko w wersji mangowej. Podobno ta jest o wiele lepsza od samego anime, które jest strasznie okrojone.
Zapewne. Wiadomo - mangi nie można mierzyć miarą anime tak jak książki miarą jej adaptacji. Doskonałym przykładem jest chyba pierwsze FMA które w porównaniu do mangi było o wiele gorsze i... No mi się nie podobało, a już drugą adaptację i mangę strasznie polubiłam. A chyba do tego Huzu no Hinkai wobec tego w najbliższym czasie sięgnę.
Usuń